Kładę się w wannie do połowy pustej
i nasłuchuję w pozie embrionalnej
Jestem delfinem w konserwie,
motylem na szpilce, jestem tobą,
jestem nim, jestem wszystkimi.
Ciasno mi i ciemno w tej wannie,
bo zgasło we mnie światło. Mroku
pozostaw fotony i szal na głowę.
Zmarzłam, poruszam płetwą, a ona
dzieli się na pięć
palców, jeden z nich
pokazuje fucka, drugi „chodź no tu mała”,
trzeci nie chce, żeby go ucięli, a czwarty
walczy z piątym, który wskazuje okej.
Gubimy płetwy. Jemy z wiadra.
Boimy się przestać pracować do nocy.
Jestem wami wszystkimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz