niedziela, 5 marca 2017

Delfin

Kładę się w wannie do połowy pustej
i nasłuchuję w pozie embrionalnej
dźwięków  Matki Ziemi.  Płaczemy.

Jestem delfinem w konserwie,
motylem na szpilce, jestem tobą,
jestem nim, jestem wszystkimi.

Ciasno mi i ciemno w tej wannie,
bo zgasło we mnie światło. Mroku
pozostaw fotony i szal na głowę.

Zmarzłam, poruszam płetwą, a ona
dzieli się  na pięć palców, jeden z nich
pokazuje fucka, drugi „chodź no tu mała”,
trzeci nie chce, żeby go ucięli, a czwarty
walczy z piątym, który wskazuje okej.

Gubimy płetwy. Jemy z wiadra.
Boimy się przestać pracować do nocy.
Jestem wami wszystkimi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz