poniedziałek, 17 lutego 2025

Żołnierz polski - Władysław Broniewski


Ze spuszczoną głową powoli

idzie żołnierz z niemieckiej niewoli.


Dudnią drogi, ciągną obce wojska, 

a nad nimi złota jesień polska.


Usiadł żołnierz pod brzozą u drogi, 

opatruje obolałe nogi.


Jego pułk rozbili pod Rawą,

 a on bił się, a on bił się krwawo,


szedł z bagnetem na czołgi żelazne,

 ale przeszły, zdeptały na miazgę. 


Pod Warszawą dał ostatni wystrzał, 

potem szedł. Przez ruiny. Przez zgliszcza.


Jego dom podpalili Niemcy 

A on nie ma broni, on się nie mści...


Hej! ty, brzozo, hej ty brzozo-płaczko, 

smutno szumisz nad jego tułaczką,


opłakujesz i armię rozbitą

 i złe losy, i Rzeczpospolitą...


Siedzi żołnierz ze spuszczoną głową, 

zasłuchany w tę skargę brzozową, 


bez broni, bez orła na czapce,

 bezdomny na ziemi - matce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz