Gdybym napisała książkę, stałaby się bestsellerem,
jednak ponieważ
nikt
mnie
nie kocha, to nie napiszę nawet menu.
Na dziesięciolecie ślubu danie główne – rozwód.
Nie do pomyślenia tak jechać pociągiem w Bieszczady i
liczyć,
że coś się samo …
Nie do kieliszka wlewam rozpacz.
Wiadro. Wystarczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz