piątek, 19 lipca 2013

Fragmenty cd.

Za oknem szumiał las mieszany. W ciemności słyszało się niekiedy szelest nietoperza, który w zasadzie powinien poruszać się bezszelestnie, ale coś nie zagrało na lini nadawca - odbiorca. Gwiazdy przekomarzały się ze świetlikiem, który sam jeden, z jakiegoś powodu, pojawił się w zaroślach u podnóża zdziczałej gruszy. Tu sosna, tam wierzba, a jeszcze dalej, po tarasach w górę, cała dzika plantacja poziomek, cud natury.
Chmury na chwilę przysłoniły księżyc i dały odpocząć iskierkom konkurującym ze światłem kosmosu i nieodległego miasta. Było cicho, kot skradał się za myszą, a mysz nic sobie z tego nie robiła, bo znała już kocie lenistwo i zależność od ludzi.
Coś szeleściło w skarpie - dużo czegoś. Nie wiadomo jakie to zwierzątka uwiły tam sobie gniazdo, wiedziała to może jedynie porcelanowa laleczka na parapecie okna niedużego domku, która dniami i nocami obserwowała okolicę.
Aksamitna ciemność pozostawiała szerokie pole dla wyobraźni, konary rosłego klonu tworzyły liczne oryginalne cienie. Z daleka słyszało się stłumiony dźwięk silników pojedynczych samochodów, spieszących do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz