A kiedy nocą pracują
zegary,
kot myśli, że jest człowiekiem,
zaś ja spożywam na surowo
Na gałęzi siadł okrągły księżyc,
co nie puści już
oczka o świcie.
***
Pomiędzy misiem, a pieskiem
na półce
drzemie taktowny czarno
– biały kot.
Otwieramy z kotem, ze spokojem, oko,
zdziwieni, że jeszcze nas cieszy ta zima
i zaspy śnieżne jak pantery w skoku.
Solą w tym oku jest chomik sąsiadów,
pazerny i ogłupiały, choć jeszcze mały.
***
Chlupiemy się w sadzawce,
zanim pożre nas kot, bo my
jesteśmy malutkie dobrowróble,
pospolite jak przedostatnia noc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz