poniedziałek, 31 lipca 2017

Przeczytałam! Warto :)

Kochani! Jak wiecie na początku lipca ukazała się debiutancka powieść  Artura Danilczuka „Kroniki Wiecznego Królestwa”. Gatunek fantasy, bohater zbiorowy – archanioły i cherubini, centrum dowodzenia Serafiat.
Proza Danilczuka wciąga od pierwszego zdania i nie sposób przegapić, że jego warsztat jest bardzo dojrzały. Szczególnie umiejętnie obrazuje wszelkie batalistyczne fragmenty książki. To proza dla prawdziwych mężczyzn. Jednak moim zdaniem młody autor zbyt marginalnie potraktował kobiety. Czyżby nie zauważył, że to one głównie czytają książki? Rzecz dzieje się w ogrodzie Eden, w Kosmosie i w czyśćcu. To nieprzypadkowa topografia, bowiem tam, gdzie człowiekopodobni mają skrzydła i żyją tysiąc lat, nie muszą się przejmować, że uciekł im pociąg.

Zapytacie czy  kupiłabym następną książę Artura Danilczuka? Oczywiście na raty i w korzystnej cenie? Nie odpowiem na to pytanie wprost, ale pragnę zauważyć, że dobra powieść fantasy to inwestycja lepsza od pierwszych komiksów z Thorgalem. Warto. 

Powieść do kupienia w Polsce i za granicą:  thepolishbookstore.com , ksiegarniainternetowa.de , zaczytani.pl , empik.com .

Z tego co wiem, niedostępna w Matrasie, zaprzyjaźnione jaskółki doniosły. Dziwne, a przynajmniej niezrozumiałe.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz