Nie przepraszam zuchwale.
Czoła nie marszczę odkąd się nie gniewam, ani nie dziwię,
bo tak jest łatwiej
dotrwać do wieczności
z twarzą gładką jak dupa.
Modlę się żeby nikt,
nigdy nie sformułował zarzutu,
lub też aby się
natychmiast po sformułowaniu go odchrzanił.
Oswajam się z fajansem w każdym tego słowa znaczeniu.
Bywam rozkosznie udobruchany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz