środa, 13 maja 2015

Wspomnienia jak świeże bułki

No przecież byliśmy wtedy  tak biedni,
że nie stać nas było na papierosy.

A dzieci mieliśmy jak milion dolarów:
mądre, dobre i piękne.

Czuliśmy się jak miliarderzy,
bo gwiazdy należały do nas, źdźbła trawy łaskotały stopy,
a wiatr opowiadał baśń.

O niedobrej szafie, skrzypiących drzwiach,
niecnym oszuście, który kradł jabłka,
o samych jabłkach wreszcie, zbyt małych
i twardych.

A teraz się zmieniło - wybrał nas lud.
Jesteśmy  bogaci,  jemy tylko trufle,
nasze dzieci zgłupiały i zbrzydły.

Wspomnienia spięte w tomy idą na targ,
gdzie sprzedają się szybko, jakby się bały,
że zetleją w słońcu.

Niestety mała wiewiórka już nas nie odwiedza
i nie kłania  się nam bezzębny sąsiad.

2 komentarze:

  1. Ot, cała prawda o ludziach, którzy dostają w swoje ręce władzę. Jeśli chodzi o pieniądze bardzo szybko można zapomnieć, o co tak naprawdę chodzi.

    OdpowiedzUsuń