niedziela, 24 maja 2015

Kogut rasy Leghorn


Ze zmęczenia  kiwając się srodze,
obudził się po  drzemce na podłodze.

(nie rozumiem dlaczego boli mnie pupa)

Biegł myślami w poprzek drogi sennej,
jajecznej, niebezpiecznej i ziewnął.

(skręciłbym awanturkę)

I zgasło światło. Ziewnął raz jeszcze
i zgasły świetliki na łące. Pomyślał:

(nie mogę ziewać bo zniknie  kurnik)

Porwał rzekę na strzępy niechcący
 i strącił skrzydłem sąsiadkę na grządce.




2 komentarze:

  1. A mnie ów nielot z grzebieniem, skojarzył się z pewną znaną postacią z kreskówki.
    Kto pamięta wielkiego białego "kuraka" I jego ulubioną przyśpiewkę? ...hm...hm...hm, Duda, Duda...hm...hm...hm... Oh Duda day... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pragnę spokoju, szczęścia i dostatku, ja go nie pamiętam. Ale widząc Twojego mema... uśmiałam się:)

      Usuń