Masz słaby dzień i zaczynasz mówić prawdę niepokornie,
buńczucznie, bez względu na konsekwencje.
buńczucznie, bez względu na konsekwencje.
Czereśnie smakują wtedy nawet we wspomnieniach,
te czarne, dojrzałe wysoko poza zasięgiem drabiny;
powiedziałbyś, że zaszypułkowane.
Nalewasz spokojnie wodę do szklanki
i upał staje się nie do zniesienia,
albo przewidujesz rewanż,
bo każdy ma wroga.
Upalne lato kończy się ulewą.
Pada przez czterdzieści dni, a ty stoisz
w oceanie po kostki, kolana, uda, po wspomnienie dnia,
Pada przez czterdzieści dni, a ty stoisz
w oceanie po kostki, kolana, uda, po wspomnienie dnia,
kiedy wyrzekłeś się siebie.
Po drodze płyną cienkie paski z niszczarki
i wszystko jest przesiąknięte i nic nie wysycha,
poza tuszem drukarskim.
Dzięki za polecenie forum, zajrzę tam. I za czytanie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń