niedziela, 27 stycznia 2013

Królewna Śnieżka na ścieżce wojennej

Miotała się po leśnej chatce, rozbijając o ściany małe krzesełka.
Pieprzone krasnoludki! - mamrotała bez końca.- Mam was w dupie,
co do jednego
- jej głosik zamieniał się w coraz cieńszy dyszkant.

Tak kochani kończy się po czterdziestu latach bajka o czarownicy
i jej osiemnastu sposobach uśmiercenia królewny. Wiedźma siedzi
na blogu i miauczy, a księżniczka przeżywa codzienną frustrację,
że zupa była wiśniowa.

Wojna wisi na włosku, a krasnoludki zwyczajnie się boją,
że ich małe łopatki i oskardki tym razem zardzewieją, a pójdą
w ruch szabelki. Królewna przesadza. - Szepcze jeden z malutkich.

I tak sobie żyli daleko dłużej, w ciągłym strachu o swoje krzesełka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz