Miotała się po leśnej chatce, rozbijając o ściany małe krzesełka.
Pieprzone krasnoludki! - mamrotała bez końca.- Mam was w dupie,
co do jednego - jej głosik zamieniał się w coraz cieńszy dyszkant.
Pieprzone krasnoludki! - mamrotała bez końca.- Mam was w dupie,
co do jednego - jej głosik zamieniał się w coraz cieńszy dyszkant.
Tak kochani kończy się po czterdziestu latach bajka o czarownicy
i jej osiemnastu sposobach uśmiercenia królewny. Wiedźma siedzi
na blogu i miauczy, a księżniczka przeżywa codzienną frustrację,
że zupa była wiśniowa.
i jej osiemnastu sposobach uśmiercenia królewny. Wiedźma siedzi
na blogu i miauczy, a księżniczka przeżywa codzienną frustrację,
że zupa była wiśniowa.
Wojna wisi na włosku, a krasnoludki zwyczajnie się boją,
że ich małe łopatki i oskardki tym razem zardzewieją, a pójdą
w ruch szabelki. Królewna przesadza. - Szepcze jeden z malutkich.
że ich małe łopatki i oskardki tym razem zardzewieją, a pójdą
w ruch szabelki. Królewna przesadza. - Szepcze jeden z malutkich.
I tak sobie żyli daleko dłużej, w ciągłym strachu o swoje krzesełka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz