Nie po to zostaje się matką, żeby formalnie
odpowiadać stereotypom. Szepnęłam.
Co znaczy mniej więcej tyle, że dodatkowe
nie znaczy konieczne. Dodałam niesłyszalnie.
Czego chcesz córko? Ciebie mamo.
Rzucam się w świat dziecka, żeby poczuć się w nim
lepiej, niż we własnym.
Tam przyjaźń i spokój
są bez recepty.
Dla przypomnienia trzecie jest tu: http://rosomack.wordpress.com/2012/12/12/trzecie-nie-okazywac-smutku/
OdpowiedzUsuńBardzo mi się to podoba!! "Czego chcesz córko? Ciebie mamo." Powinni to powtarzać dorosłym jak mantrę.Lubie Twoją poezje!!
OdpowiedzUsuńDzięki MrsD. Cieszę się, że lubisz moje pisanie. Dodaje mi to otuchy, kiedy wiem, że ktoś mnie czyta :)
OdpowiedzUsuń